Z innej beczki…tudzież kranu.
Natrafiłem niedawno na którąś-z-kolei dyskusję o tym, jakim dziwnym pomysłem jest używanie przez mieszkańców Anglii dwóch kranów, osobno do gorącej i zimnej wody, z towarzyszącym obowiązkowym zdjęciem wynalazku w postaci wylewki mieszającej skonstruowanej z odpowiednio naciętej butelki plastikowej, zamontowanej na obie oryginalne wylewki. Wśród komentarzy znalazł się link do rzekomego wyjaśnienia, dlaczego tak a nie inaczej urządzona jest angielska hydraulika. Wyjaśnieniem tym miałaby być różnica ciśnień w instalacjach zimnej i gorącej wody i wynikające z tego jakieś niekorzystne zjawiska podczas mieszania wody, takie jak niekontrolowane rozbryzgiwanie i chlapanie wodą. Ja znam wyjaśnienie zgoła inne – źródła nie pamiętam, ale utknęło mi to wyjaśnienie w pamięci bo a) jest logiczne b) ma co nieco wspólnego z bezpieczeństwem.
W elementach systemów wodociągowych, np. zasobnikach ciepłej wody, rozwijają się bakterie, w tym również rodzaje chorobotwórcze, np. pałeczka o nazwie Legionella. Są różne sposoby radzenia sobie z tym problemem, jednym z nich jest na przykład okresowe przegrzewanie wody w zasobniku do temperatury, która unieszkodliwia te bakterie.
Instalacja z zimną wodą jest zazwyczaj zbiorcza, prowadzona magistralą od stacji uzdatniania wody („wodociągów”), od której z kolei wyprowadzone są rozgałęzienia do poszczególnych osiedli i domów. Gorąca woda może być dystrybuowana podobnie (podgrzewana w elektrociepłowni), lub też podgrzewana lokalnie – np. w osiedlowej kotłowni, lub też w budynku, w zasobniku lub przepływowo (np. kocioł gazowy jednofunkcyjny z zasobnikiem, lub dwufunkcyjny). W taki wypadku kontrolę nad instalacją ciepłej wody, i jej jakością, ma tylko posiadacz nieruchomości. Jeżeli w instalacji tej pojawi się chorobotwórcza bakteria, to bateria mieszająca staje się miejscem, w którym może ona przeniknąć do sieci wodociągowej (za pośrednictwem instalacji wody zimnej) i zagrozić zdrowiu i życiu wielu osób. Oczywiście jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę ciśnienie w sieci i jej ciągłe użytkowanie, ale nie niemożliwe. Ciekawym przypadkiem jest np. awaria sieci wodociągowej w pewnym punkcie, która może powodować przepływ wody wstecz z punktów położonych wyżej (i wręcz zassanie wody z kranu). Dlatego też baterie mieszające nie były montowane w domach wyposażonych w zasobnik ciepłej wody, ze względu na ochronę zdrowia publicznego, natomiast są często spotykane w instalacjach z przepływowym podgrzewaczem (gazowym bądź elektrycznym), które na dobre zadomowiły się w domach po roku 1970.
Ciekawostka: lukę na rynku zamknęło szkockie przedsiębiorstwo – z polskimi udziałowcami – oferując produkt pod nazwą Retromixer. Widać inspirację mieszaczem w wersji „student”:)
W instalacji ze zbiornikiem wody również można zastosować baterię mieszającą pod warunkiem odpowiedniego zabezpieczenia instalacji przed powrotem wody – taką funkcję pełnią (podwójne) zawory zwrotne – double check valve – które dzięki rozwojowi techniki są tak zminiaturyzowane, że mogą stanowić element składowy baterii łazienkowej, bądź też podejścia do baterii.
Innym brytyjskim „dziwolągiem” są wyłączniki oświetlenia i elektrycznych podgrzewaczy/mieszaczy prysznicowych – sufitowe, uruchamiane pociągnięciem linki. Ich popularność wynika z normy BS 7671 – co prawda dopuszczalna jest instalacja wyłączników klawiszowych, ale w odległości nie mniejszej niż 0.6m od krawędzi wanny bądź kabiny prysznicowej, do tego z odpowiednim stopniem ochrony IP, natomiast ze względu na wilgotność i możliwość kondensacji zalecane są wyłączniki sufitowe.